ASG Częstochowa

Kali

Ponieważ już mnie krew zalewa jak ludzie nazywają każdy mundur "MORO", postanowiłem wzorem WMasg założyc taki temat
Moro to TYLKO mundur LWP [link widoczny dla zalogowanych]
Dziękuję.

Lt.Hicks

AMEN!! Terz mnie to ruwno wkóriwało swojego czasu.... Nieh ci buk w dziciah wynagroci za taki topik...

Przepraszam bardzo ale mam dysleksje... albo raczej chorobe lenia...

To o czym pisze wyżej też mnie niesamowicie wkurwia na forach , nagle w ostatnich latach ... w dobie komputerów i telefonów komórkowych wzrosła ilość dyslektyków 700 ktotnie... Totalna bzdura... DO KSIĄŻEK KURWA!!!! Razz

Piszcie dalej co was denerwuje... w tym topicu działa program resocjalizacji pt. "WYRZUĆ TO Z SIEBIE" Tylko nie piszcie nic o Crazym Wink

Harry

Crazy

Zgadzam sie z Harrym co do tych okularów, ja osobiście zdejmuje gogle na koniec strzelanki.

Denerwuja mnie świece dymne rodzyna.

Denerwuje mnie bieganie w dresach przez kilka miesięcy, pomimo tego że ma sie kasy po sufit i można mundur w każdym momęcie kupić.

Denerwuje mnie parkowanie skutera przed budynkiem koxowni (jakieś 10 metrów od wejsć do klatek) tak że przeszkadza w strzelaniu sie.

Denerwuje mnie nazywanie ASG "grą"

To tyle, pewnie cossobie jeszcze przypomne to dopisze.

p.s.
Dziękuje Hicksu za zakaz pisania o mnie.

Kali

Crazy

Nie chodzi o to że wziałem je do łapy tylko że rodzyn nadal je robi, a co by było Kali gdby taka świeca dymna wybuchła koło czyjejś głowy. Mecu to powiedział i miał racje. To że ja byłem głupi i wziąłem jego świece do ręki to jedno, a to że on nadal cos mota i wymyśla jakieś zapalinki czasowe do tych świec to drugie i nalezy sie zastanowić czy rodzyn czasami nie przegina używajac takich świec. Jakby tobie taka świeca wybuchła w ręce to byś zrobił taka awanture o to, że całe forum by sie zatrzęsło w posadach.

I prosze mi teraz nie wyskoczyc z wypowiedzią że ja robie nagonke na rodzyna, bo przyznam że sie z nim dobrze dogaduje, co do jego zachowania to przestał siać seriami i nie odstawia żadnych głupich numerów . Jednak mówie mu to wprost że niechciałbym żeby używał swoich świec, on jednak mówi że je dopracował i wszystko będzie dobrze. Jakos w to nie wierze.Moim zdaniem lepiej zapobiegać niż leczyć. Dlatego prosiłbym adminów o przemyślenie tej sprawy bo moze warto by mu chociaż zabronic oblepiania tych świec petardami.

Kali

Jestem za wprowadzeniem specjalnej komisji ds. pirotechniki własnej roboty. Jak ktoś coś zmota, to niech starszyzna każe mu użyc tam pięciu czy dziesięciu tych samoróbek i niech sprawdzi, czy np. dymnego nie rozpierdala i nie sprawia, że wszystko się wokół pali.

Gość

mi tam skuter nie przeszkadzal w strzelaniu sie, zwykla przeszkoda jak np drzewo, a bracia go tam zostawili nie po to zeby komus przeszkadzal tylko po to zeby byl na widoku, bo w naszym cudownym kraju wszystko jest mozliwe i moglby sobie zginac Wink

Gość

Jako admin pozwolę sobie się wtrącić do rozmowy

Kali

Junior, oczyśc cały temat, zostaw tylko pierwszy post. I zamknij temat, spokój będzie!

Harry

Generalnie pirotechnika nie jest tak niebezpieczna, jak jej użytkownik - bez aluzji pod czyimkolwiek adresem.
Na ogół to błąd ludzki powoduje jakiś wypadek.

Może po prostu przed strzelanką ustalać - używamy świec dymnych / achtungów / odłamów - jeżeli wszyscy się zgodzą - używamy, jeżeli komuś nie odpowiada użycie pirotechniki - nie używamy.

Jak byłem młodszy też robiłem eksperymenty z petardami, m.in. z wysypywaniem prochu do pudełek po zapałkach i tic-tacach i zapalnikami elektrycznymi - przestałem, jak mi coś podobnego do sławnych korsarzy pieprznęło w ręce, troszkę ją przypaliło i zachuczało mi w uszach.

A swoja drogą, przypomniał mi się stary patent - kiedyś (z 10 lat wstecz) było coś takiego, co nazywaliśmy z kumplami "sznurówa" - była to petarda hukowa o średnicy ok 3 mm zakończona z obu stron sznurkiem - energiczne pociągnięcie sznurków powodowało wybuch - nie było tam dużo materiału wybuchowego, ale wystarczyło, żeby huknęło i lekko "zaskoczyło" - oczywiście przedłużaliśmy te sznureczki przez dowiązanie szpagatu i mocowaliśmy w trawie na kijkach - taka mina pułapka Wink

Nazywało się to o ile dobrze pamiętam "rks pulling firework" (z klubem RKS nie miało nic wspólnego Wink

)

Później już tego nie widziałem, kupić się to dało tylko w centrum, kiedyś tam było stoisko z pirotechniką, potem zlikwidowali.

Nie było to na tyle mocne, aby uszkodzić, jak się przez to "przeszło" a było to słychać.

Nie wiecie czasem, czy można to gdzieś jeszcze dostać ?

Święty Mikołaj

Zatem jako drugi Administrator dorzucę coś od siebie:

1) Zgadzam się z Juniorem, najlepiej brać w łapsko to co jest wiadomej produkcji

2) O pteardach Harrego nigdy nie słyszałem

3) Burdel jest, i opanowanie go będzie niemożliwe bez współpracy forumowiczów - tj. ich opanowania się i obgadywania części temató na gg a nie wylewania ich na forum

4) Co do Moro, uważam że temat jest wyczerpany