ASG Częstochowa

Hunter

Byliśmy dzisiaj na strzelnicy garnizonowej poczym zobaczyliśmy "fotografa" (wiekszość wie o kogo mi chodzi) kujacego ściany budynkow za pomoca przecinaka i mlotka. Powiedział że budynki są do rozbiórki po czym nakazal nam opuszczenie tego terenu. Myśląc ze odbedzie sie strzelanka i zjadą sie inne osoby poszedł do siebie i sie już nie pokazywał. Szkody jakie zrobił do tej pory to totalna rozbiórka schodów do wieży i zaczęcie niszczenia rozbierania ścian jednego z dwóch budynków. Przypominam ze strzelnica jest miejscem w ktorym bardzo fajnie sie strzela i jest własnością straży pożarnej która nie ma nic przeciwko temu żebyśmy sie tam strzelali. Wiec co proponujecie w związku z zaistniałą sytuacją?

Stachu

Hunter
Po pierwsze kto to jest "fotograf" ??
Po drugie jakie ona ma prawo kuć tudzież rozbierać te budynki, bo z tego co wiem to trzeba mieć na to pozwolenie z urzędu miasta.
A po trzecie jaki ma prawo do tego terenu żeby przeganiać stamtąd kogokolwiek ??
Odpowiedz na te pytania wtedy będziemy mieli większy zakres wiedzy by móc coś wymyśleć.

Harry

Po czwarte

Święty Mikołaj

Kto to jest fotograf? + odpowiedzi na wcześniej postawione pytanie proszę.

Hunter

Cywil chyba nie do końca sprawny umysłowo który sąsiaduje ze strzelnica, fotograf od tego ze robi fotki wszystkim którzy wchodzą na ten teren. Do terenu nie ma żadnych praw (z tego co wiem) "Myśląc ze odbedzie sie strzelanka i zjadą sie inne osoby poszedł do siebie i sie już nie pokazywał." być może chce wrobić środowisko airsoftowe o niszczenie tych budynków albo jestem przewrażliwiony.

Lt.Hicks

No to tym bardziej należało by zgłosić tego śmiesznego pana do odpowiednich władz ośrodka rekreacyjnego... wiem że się nie kabluje bo potem ojciec z dzieckiem na ulicy może powiedzieć "Widzisz synku a tak wygląda kapuś" ale... dla dobra ogółu warto sobie umyć łapki.

Kankon

Nie znam tej miejscówki, a tym bardziej tajemniczego osobnika.
Po przeczytaniu tego tematu doszedłem do wniosku, że powinniście przejąć taktykę wroga, czyli ..... udokumentować jego działania. Można zrobić mu parę fotek lub film "przy pracy".
Jeżeli będziecie chcieli zgłosić to stosownym władzom to będziecie mieli dowód rzeczowy.
No i podejrzewam, że sam osobnik, w obawie przed konsekwencjami, odpuści sobie dalsze „prace rozbiórkowe”

Ewka

Witam, temat był poruszony dawno temu, ale dziś na niego trafiłam.
I kilka słów odpowiedzi do autora postu o "cywilu nie do końca sprawnym umysłowo" oraz możliwosci strzelania na dawnej strzelnicy garnizonowej. Właściwie wychowałam się na strzelnicy, bo od urodzenia jestem jedną z najbliższych sąsiadek terenu. Część ziemi, na której zbudowano poligon została w latach 70-tych odebrana przez państwo moim dziadkom. Część udało się odzyskać po zmianie ustroju, część ziemi przepadła. Osoba, o której prawdopodobnie mówicie, jest jednym ze spadkobierców. Jeśli to on niszczy dawne zabudowania, to nie pochwalam, aczkolwiek żadna instytucja o nie nie dba. I raczej jest to wynikiem frustracji, niż "niesprawności umysłowej". Wiem natomiast świetnie, jak wyglądały te budynki 20 lat temu i nie wierzę, że zrujnowała je jedna osoba bez pomocy ciężkiego sprzętu - takich wspomnień, Hunter, raczej nie masz. Nie możesz też wiedzieć zbyt dużo o historii miejsca i ludzi mieszkających wokół, ale proponuję więcej wstrzemięźliwości w opiniach.
Druga kwestia - strzelanie - wcale nie jest taka, jaką przedstawiasz. Teren nie spełnia wymogów, o tym już na pewno wiecie. Myślę, że nigdy nie mieliście pozwolenia straży pożarnej na tego typu zabawy. Nie myslicie o tym, że w bezpośredniej okolicy mieszkają ludzie, którzy nie chcą hałasu strzelaniny i zwyczajnie mogą się obawiać o własne bezpieczeństwo. Teren od dawna jest miejscem spacerów ludzi, którzy mają do tego takie samo prawo jak i Wy, tyle, że nie chodzą tam z bronią. Gratuluję pomysłów zgłaszania kogoś odpowiednim władzom przez osoby strzelające na niezabezpieczonym terenie.

Harry

Złota łopata się należy za wykopanie tematu sprzed 9 lat.

To, że na to forum jeszcze ktoś zagląda też jest dla mnie szokiem.

Pablo

Harry

No nie wiem, powstało sporo konkurencyjnych Wink

Zresztą teraz wszyscy się na ryjbooku umawiają.

Mozzart

Mec

Harry

Lt.Hicks

Ależeosocho? Ej no forum to forum. Very Happy

Ryjbuk wszystkiego nie zastąpi. Ja osobiście nie przepadam za dzbukiem w takich kwestiach bo nie chce mi się skrolować itepeeee itedeeee. Tematy uciekają i nie można nic przykelić iiii w ogóle. Ale że GG... no to ja pierdolu Shocked

Osobiście uważam że Fejsbuk to zło i trzeba to zrównać z ziemią .. najlepiej napalmem... i dywanowym... i jeszcze raz napalmem

Harry

Się widzę w temacie zebrało "dziadkom" na rozmowy w stylu "łooo, kiedyś to było" Wink

Nie tylko gg jeszcze u mnie działa Wink

Mam w domu albo w piwnicy także pudełko z takimi zabytkami jak stacja dyskietek 1.44" na wypadek, gdyby kiedyś trzeba było odzyskać dane z jakichś antycznych dysków pradawnej cywilizacji Very Happy

I mojego pierwszego Glocka 17 z Tokyo Marui też jeszcze mam, w nadziei, że kiedyś znajdę pasującą gumkę hop up i przywrócę go do życia.

Forum natomiast... no jak widać. Złote czasy ma już niestety za sobą, młodzież tego klimatu już nie zrozumie i pewne rzeczy niestety nie wrócą. Zwłaszcza przewspaniałe tematy w stylu "co jest na jednym z projektów logo CSA", długą dyskusję, zdjęcie które ktoś wstawił i wątpliwości co niektórych, co na nim jest Wink

(To z wieżą JG). Szkoda, że kiedyś ktoś czyszcząc forum kliknął jakieś "autowyjebywanie starych tematów mode ON" i poszło "w piździec", jak mawiał elektryk wysokich napięć.

Ewentualnie od lat nierozwiązana zagadka pt. "Kim był Black Szkal?"

Czas, Panowie Oficerowie, biegnie niestety tylko w jedną stronę...